piątek, 14 czerwca 2013

Krem ze szparagów



Składniki:     (2-3 porcje) 
  • 2 duże pęczki zielonych szparagów (około 600g)
  • około litra bulionu warzywnego (polecam zrobić samemu)
  • 2 nieduże szalotki lub 1 średnia cebulka drobno pokrojona
  • 2 ząbki czosnku pokrojonego w cienkie plasterki
  • 3 łyżki masła
  • 4 łyżki śmietany 30%
  • grzanki
  • parmezan (do posypania i położenia lub zapieczenia na grzankach)
  • sól morska, świeżo zmielony pieprz

Przygotowanie:
  • Szparagi myjemy, ucinamy lub odłamujemy zdrewniały koniec (sam odłamie się w odpowiednim miejscu), obieramy cieniutko.
  • Główki odcinamy, resztę szparaga kroimy na 3cm kawałki
  • Na rozgrzaną w garnku łyżkę masła wrzucamy główki szparagów, delikatnie obsmażamy (około 3-4 minut) ciągle mieszając. Odstawiamy na bok.
  • Dodajemy resztę masła, rozgrzewamy i wrzucamy cebulę, a gdy delikatnie się zeszkli dorzucamy  czosnek i smażymy minutę, dodajemy szparagi i smażymy przez 3 minuty
  • Zalewamy gorącym bulionem, gotujemy około 15 minut na wolnym ogniu, aż szparagi będą  półtwarde
  • Zdejmujemy z ognia
  • Blendujemy zawartość garnka, jeśli krem jest zbyt gęsty dodajemy trochę wody, doprawiamy pieprzem i ewentualnie solą (smakujemy przed doprawieniem, bo zupa może być wystarczająco słona, jeśli bulion był słony)
  • Dokładamy główki szparagów (kilka zostawiamy do przybrania), śmietankę i mieszamy.
  • Zupę posypujemy starym parmezanem lub wiórkami parmezanu, dekorujemy pozostałymi          główkami
  • Podajemy z grzankami z parmezanem(można je zapiec wraz z parmezanem), zwykłymi grzankami lub świeżym pieczywem



2 komentarze:

  1. szparagi, szparagi i szparagi, ostatnio wszędzie tylko szparagi i truskawki, a to zapewne za sprawą sezonu na nie ;)
    Jakoś sam się zebrać nie mogę do żadnej potrawy ze szparagami, chociaż mnie kusi, a to już twoje 2 danie na blogu ze szparagami :P

    OdpowiedzUsuń
  2. I nie ostatnie w tym sozonie.... My się delektujemy, bo sezon szparagowy bardzo krótki. Dlatego szparagi goszczą u nas na stole w czerwcu bardzo często...

    OdpowiedzUsuń